Przeskocz do treści

Nie rzuciłem.

28 października, 2014

Ten blog miał z założenia być miejscem, w którym mogę podzielić się swoimi przemyśleniami, a nie miejscem w którym piszę o sobie i swoich przeżyciach. Nie miał być ani miejscem do karmienia ego, ani konfesjonałem. Niemniej jednak teraz trochę tego drugiego, dla symetrii.

Otóż nie rzuciłem palenia. W drugim, czy trzecim tygodniu bez nikotyny, znalazłem sobie wystarczająco stresującą sytuację, która uzasadniała sięgnięcie po papierosa. No cóż – w niewielu rzeczach na świecie mamy takie doświadczenie, jak w racjonalizacji.

Mam w pracy bardzo dobrego kolegę, który akurat na ten blog zagląda. Ów kolega parę dni temu, zmierzył mnie krytycznym spojrzeniem, kiedy odpalałem papierosa i powiedział:

„Liczę, że zdementujesz teraz swój nadęty wpis na blogu, o tym jak to niby rzuciłeś palenie”.

Zaskoczył mnie co nieco, ale cóż – jest w tym trochę słuszności. Niewątpliwie – nie jestem w tej materii wzorem do naśladowania.

Natomiast chciałem podkreślić, że niezależnie od moich osobistych słabości, wyliczenia i argumenty wymienione miesiąc temu we wpisie „Ile kosztuje Marlboro Light?” dalej są prawdziwe…

Pozdrawiam

Przemek

From → Uncategorized

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz